Mecz czołowych drużyn Orlen Basket Ligi w zakresie ofensywy z pewnością nie rozczarował koszykarskich kibiców. Bardzo wysokie tempo gry, zespołowa koszykówka i skuteczna egzekucja, to coś co musi się podobać. Niestety w dzisiejszym meczu Start okazał się lepszy.
Rzut sędziowski padł łupem Nicolasa Carvacho, a wynik meczu celną trójką otworzył Dominik Wilczek. Gospodarze szybko i skutecznie odpowiedzieli i mecz stał się bardzo wyrównany. Kibice obu drużyn już przed rozpoczęciem spotkania „ostrzyli sobie zęby” na rywalizację rozgrywających Tylera Personsa – Jabrila Durhama oraz środkowych Nicolasa Carvacho – Barreta Bensona. O ile w pierwszej parze po I kwarcie trudno było wskazać zawodnika lepszego, o tyle w drugim duecie zdecydowanie lepiej zaprezentował się nasz środkowy. Nicolas w przeciągu niespełna 9 minut spędzonych na parkiecie zdobył 13 pkt., trafiając 5 z 5 rzutów z gry oraz 3 z 3 rzutów wolnych. W szeregach gospodarzy znalazł się jednak znakomicie dysponowany Liam O’Reilly, który zdobył 12 pkt. i to w dużej mierze właśnie dzięki niemu po I kwarcie Start prowadził 36:28.
Po rozpoczęciu II kwarty szybko przypomniał o sobie Tomislav Gabrić skutecznie egzekwując swój rzut za 3 pkt. Po chwili gospodarze dołożyli kolejną celną trójkę i trener Boris Balibrea był zmuszony wykorzystać swój „timeout”, żeby spróbować wybić rywali z uderzenia oraz zmotywować swoich graczy do zwiększenia skupienia i walki z rywalem. Na wezwanie trenera szybko odpowiedzieli Carvacho oraz Williams, którzy w dwóch kolejnych akcjach skutecznie, ale i efektownie kończyli swoje akcje indywidualne. Niestety w dalszym ciągu mieliśmy poważne problemy z egzekucją rzutów za 3 pkt. (do przerwy ta sztuka udała się nam w 5 przypadkach na 16 prób). Podopieczni trenera Artura Gronka bardzo dobrze bronili na obwodzie, co dodatkowo utrudniało nam odwrócenie tej niekorzystnej tendencji. Na szczęście w końcówce tej części gry piłka w końcu zaczęła wpadać zza linii 6,75 m po rzutach oddanych przez Błażeja Kulikowskiego oraz Dominika Wilczka, niestety w samej końcówce II kwarty szósty celny rzut za 3 pkt. oddał O’Reilly i Start schodził na przerwę prowadząc 62:52.
Po zmianie stron nasi koszykarze z prawdziwym animuszem przystąpili do gry, szybko, a co ważniejsze skutecznie kończąc swoje akcje. Po trzech minutach celnym lay upem Lovell Cabbil nawet ograniczył nasze straty do zaledwie jednego punktu – 65:66! Choć nasi gracze dokładali wszelkich starań to niestety nie byli w stanie objąć prowadzenia. Gospodarze zmienili swoje założenia taktyczne i korzystając z obrony strefowej mocno wybili nas z rytmu. W ofensywie lublinianie również znacząco poprawili swoją grę i korzystając w dużej mierze z dobrej zbiórki w ofensywie zdobywali punkty drugiej szansy. W naszych szeregach dobrą partię rozgrywał Dominik Wilczek, który był bardzo efektywny i tylko w III kwarcie zdobył 8 pkt. W ostatniej akcji tej odsłony gry celną trójką zaskoczył rywala Tayler Persons, dzięki czemu pozostaliśmy w grze przed ostatnią kwartą przy wyniku 78:82 dla Startu.
IV kwartę skuteczną akcją „2+1” rozpoczął Dominik Wilczek i od tego momentu oba zespoły przez dłuższa chwilę rozdzielała wartość punktowa zaledwie jednej akcji. Dużą ochotę do gry prezentował znakomicie dysponowany Liam O’Reilly (ustanowił swój rekord punktowy sezonu 37 pkt.!) i to on ponownie wyprowadził swój zespół na kilkupunktowe prowadzenie. Ostatnie minuty spotkania upłynęły pod znakiem nieskutecznych prób odwrócenia losów meczu przez naszych koszykarzy. Gospodarze znaleźli jednak sposób na ograniczenie naszych poczynań ofensywnych, a do tego potrafili dobrze egzekwować swoje akcje w ataku i mecz ostatecznie zakończył się ich zwycięstwem 114:102
Polski Cukier Start Lublin – MKS Dąbrowa Górnicza 114:102 (36:28; 26:24; 20:26; 32:24)
MKS Dąbrowa Górnicza: Nicolas Carvacho – 25 pkt., Dominik Wilczek – 21 pkt., Tayler Persons – 20 pkt., Błażej Kulikowski – 13 pkt., Xeyrius Williams – 9 pkt., Lovell Cabbil – 8 pkt., Maciej Kucharek – 6 pkt., Dawid Słupiński – 0 pkt., Marcin Piechowicz – 0 pkt., Santiago Konaszuk – 0 pkt.
Polski Cukier Start Lublin: Liam O’Reilly – 37 pkt., Jabril Durham – 21 pkt., Tomislav Gabrić – 17 pkt., Trey Wade – 11 pkt., Barret Benson – 11 pkt., Bartłomiej Pelczar – 7 pkt., Roman Szymański – 6 pkt., Filip Put – 4 pkt.