Już w najbliższą sobotę niezwyciężony we własnej hali MKS podejmie gości z Zielonej Góry.
Zastal Zielona Góra to klub z ogromnymi tradycjami koszykarskim (pięciokrotny Mistrz Polski, trzykrotny triumfator Pucharu Polski, dwukrotny uczestnik Euroligi), lecz już od jakiegoś czasu boryka się z poważnymi problemami organizacyjnymi, które negatywnie rzutują na ich funkcjonowanie. W ostatnich dniach pomocną dłoń do klubu podała firma Stelmet SA (wiodący w Polsce i Europie producent architektury ogrodowej), która już uprzednio finansowała zielonogórski klub będąc sponsorem tytularnym. Dzięki wsparciu Stelmetu klub zdołał zgłosić do rozgrywek Orlen Basket Ligi dwóch zagranicznych koszykarzy Kamakę Hepę i Dariousa Halla.
Za koszykarski aspekt funkcjonowania klubu w tegorocznych rozgrywkach odpowiada trener David Dedek, szkoleniowiec, którego żadnemu z fanów rodzimego basketu nie trzeba przedstawiać. Słoweniec pracował w naszym kraju przez 18 lat (od 2003 do 2021), podczas których wykonywał swoje obowiązki w Anwilu Włocławek, Arce Gdynia oraz Starcie Lublin. Trener Dedek w przedsezonowych wypowiedziach zapowiadał budowę młodego i ambitnego składu. W zielonogórskiej drużynie znalazło się miejsce dla Jana Wójcika (ur. 1999), Michała Pluty (ur. 2002), Aleksandra Lewandowskiego (ur. 2000), czy też Marcina Woronieckiego (ur. 2000). Co ważne, wszyscy ci młodzi zawodnicy otrzymują znaczące minuty na parkiecie. Prawdziwą „bombą transferową” off season było jednak zakontraktowanie przez Zastal Geoffrey’a Grosella – Amerykanina z polskim paszportem. Groselle reprezentował już barwy zielonogórskiego klubu w sezonie 2020/2021, kiedy to rozegrał jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze będąc wiodącą postacią w polskiej ekstraklasie jak i lidze VTB. Po tych znakomitych rozgrywkach przeniósł się do włoskiej Serie A (Fortituto Bologna) i zadebiutował w kadrze Polski. Niestety Geoffrey z miesiąca na miesiąc obniżał loty i ostatni sezon w barwach Legii Warszawa z pewnością nie zaliczy do udanych. Jak twierdzi sam zawodnik powrót do Zastalu ma być dla niego szansą na reset i powrót jego kariery na właściwe tory. W obecnym sezonie w pierwszych czterech meczach notował średnio 10,8 pkt. i 10 zbiórek. Kluczowym zawodnikiem układanki trenera Dedka obok wspomnianego Grosella jest z pewnością serbski rozgrywający Novak Musić, który dwa poprzednie sezony spędził w Arce Gdynia. Novak to zawodnik emanujący pewnością siebie, kiedy tylko jest na parkiecie stara się ogniskować całą grę wokół swojej osoby. Obecny sezon zaczął bardzo udanie, średnie na poziomie 20 pkt. i 6,3 asysty mówią same za siebie. Zawodnik, który również powinien przyciągać zainteresowanie kibiców to bez wątpienia Jan Wójcik, który korzystając ze swoich znakomitych warunków fizycznych prezentuje bardzo atletyczną i energetyczną koszykówkę okraszoną efektownymi wsadami. Nie poślednią rolę w tegorocznym Zastalu pełni również weteran Paweł Kikowski. 37 letni zawodnik o „duszy strzelca” w dalszym ciągu potrafi być zabójczo skuteczny w rzutach z dystansu – w obecnym sezonie za 3 pkt. rzuca ze skutecznością na poziomie 38,5 %.
Zastal zaczął obecny sezon od trzech kolejnych porażek i na pierwsze zwycięstwo musiał czekać, aż do meczu z Sokołem Łańcut w ostatniej kolejce 15.10.23 r. (89:88). Wygrana ta nie przyszła jednak łatwo ponieważ zielonogórzanie mogli cieszyć się z końcowego sukcesu dopiero po dogrywce, w której decydujący rzut na zwycięstwo w ostatnich sekundach meczu oddał James Washington. Popularny „prezydent” podpisał kontrakt z klubem zaledwie parę dni przed meczem z Łańcutem. Zielonogórzanie równolegle do polskiej ekstraklasy rywalizują na arenie międzynarodowej w ramach European North Basketball League, gdzie odnieśli zwycięstwo w pierwszym meczu turnieju przeciwko litewskiemu BC Siauliai – 109:83, a następnie ulegli belgijskiemu RSW Liege Basket – 79:102.
Wszystkich fanów basketu z Dąbrowy Górniczej i okolic zapraszamy do Hali Centrum im. Zygmunta Cybulskiego 21.10.23 r. godz. 13:30
Bilety do kupienia TUTAJ
Mecz będzie można również obejrzeć na platformie streamingowej Emocje.TV
Przed meczem wypowiedział się nasz kapitan Marcin Piechowicz oraz asystent trenera Adam Engström.
Marcin Piechowicz: Jesteśmy przed meczem z Zieloną Górą i tak jak zawsze przygotowujemy się pod konkretne zagrywki, pod poszczególnych zawodników. Zespół z Zielonej Góry na początku sezon zaczął bez obcokrajowców, miał swoje problemy, ale teraz obcokrajowcy zaczęli grać, wrócili na lepsze tory. Muszę powiedzieć, że zespół z Zielonej Góry jest mocno nieprzewidywalny, mają kilku strzelców, potrafią zaskoczyć i na pewno będą teraz grali lepiej, niż na początku sezonu, więc musimy być skoncentrowani cały mecz i nie dać im się rozkręcić. Myślę, że wszystko zależy od nas.
Adam Engström: Na początku chciałbym serdecznie przywitać fanów z Dąbrowy Górniczej. Mam nadzieję, że zobaczymy się na jutrzejszym meczu. Nasi zawodnicy czują się dobrze, jesteśmy pewni siebie. Przygotowywaliśmy się cały tydzień do jutrzejszego meczu. Teraz wszystko w naszych rękach, aby zrealizować to co założyliśmy. Kluczowa będzie koncentracja i twarda rywalizacja, tak jak w dotychczasowych meczach.
Na zakończenie zachęcamy do zapoznania się z petycją naszego Klubu Kibica, który postanowił aktywnie włączyć się w pozyskanie strategicznego sponsora dla naszego klubu: