Chociaż torunianie postawili naprawdę twarde warunki to nasi gracze odnieśli bardzo cenne, wyjazdowe zwycięstwo, które utrzymuje nas w dalszej walce o awans do fazy play off!
Spotkanie rozpoczęło się od rywalizacji o rzut sędziowski pomiędzy Nicolasem Carvacho a Mate Vucićem, z której zwycięsko wyszedł nasz środkowy. W przedmeczowych analizach wskazywano na to, iż właśnie ich pojedynek na przestrzeni całego meczu może być kluczowy dla przebiegu całego spotkania. Pierwsze minuty rywalizacji upłynęły pod znakiem wzajemnego badania się z obu stron, a wynik oscylował wokół remisu. Jako pierwsi barierę dziesięciu punktów przekroczyli torunianie po 4 minutach gry, obejmując zarazem prowadzenie 10:7. W tym momencie gra nabrała rumieńców, a obie ekipy przyspieszyły grę, która została okraszona wsadami w wykonaniu Carvacho oraz Vucića. Wyrównana rywalizacja trwała do samego końca I kwarty, a wynik na poziomie remisu 22:22 ustalił celnym lay-upem Błażej Kulikowski.
W drugiej części gry koszykarze obu drużyn pokazali, iż zamierzają twardo walczyć o każdą piłkę. Wchodzący z ławki Xeyrius Williams dał pozytywny impuls dla zespołu i w dwóch kolejnych akcjach zdobył 5 pkt. i wyprowadził tym samym MKS na prowadzenie 32:26. Nasza radość nie trwała jednak zbyt długo, bo rywale szybko odrobili straty i wynik powrócił w okolice remisu. Nasi gracze zdołali jednak mocno poprawić grę w defensywie, a do tego konsekwentnie zdobywali kolejne punkty, które złożyły się na „run” 13:0, co przyniosło im dwucyfrowe prowadzenie 47:33! Do końca pierwszej połowy podopieczni trenera Borisa Balibrei nie pozwolili rywalom na przejęcie inicjatywy i konsekwentnie kontrolowali przebieg gry, a po rzucie za 3 pkt. Taylera Personsa nasza przewaga osiągnęła szesnastopunktowe rozmiary – 52:36!
III kwartę rozpoczął od skompletowania double double Nicolas Carvacho, który już w tym momencie meczu miał na koncie 14 pkt. i 10 zbiórek! Po stronie gospodarzy „obudził się” Arik Smith, który w trzech kolejnych akcjach zdobył, aż 8 pkt. i mocno zniwelował straty swojego zespołu. Trener Balibrea był zmuszony zareagować timeoutem, aby wybić z uderzenia rywala. Torunianie nie mieli zamiaru jednak zwalniać tempa i dzięki konsekwentnej egzekucji swoich akcji zbliżyli się na odległość trzech punktów 53:56. W tym trudnym dla nas momencie dobry impuls z ławki dał Lovell Cabbbil, który przejawiał dużą ochotę do gry i mocno naprzykrzał się rywalom, sprawiając im spore trudności w obronie własnego kosza. Podopieczni trenera Srdjana Subotića nie zamierzali jednak składać broni i w dalszym ciągu walczyli o przejęcie inicjatywy. Ich zapędy nieco ostudził celną trójką w ostatniej minucie III kwarty Marcin Piechowicz, a następnie po faulu niesportowym Lovell Cabbil dołożył kolejne dwa punkty i po 30 minutach gry tablica wyników wskazywała na prowadzenie MKS 72:65.
Z początkiem IV kwarty w szeregach koszykarzy obu ekip wkradła się pewna doza nerwowości, która nie sprzyja skutecznej egzekucji rzutowej. Pierwsi z tego letargu otrząsnęli się nasi gracze, którzy zdołali wykończyć swoje akcje podkoszowe, dzięki czemu nasza przewaga ponownie przekroczyła barierę dwucyfrową 76:65. Torunianie pomimo starań nie mogli znaleźć drogi do naszego kosza, a do tego generowali kolejne straty. Pierwsze punkty w IV kwarcie dla gospodarzy zdobył Smith po niespełna 5 minutach gry. Choć późno, to jednak otworzyły się dla nich skuteczne akcje trzypunktowe, które połączone z dobrą egzekucją rzutów wolnych spowodowały, że zdołali nieco zniwelować swoje straty. Nasi gracze nie tracili jednak „zimnej krwi” i dowieźli wynik do ostatniego gwizdka sędziego zwyciężając pewnie 89:79!
Arriva Twarde Pierniki Toruń – MKS Dąbrowa Górnicza 79:89 (22:22; 14:30; 29:20; 14:17)
MKS Dąbrowa Górnicza: Lovell Cabbil – 20 pkt., Nicolas Carvacho – 18 pkt. (17 zbiórek), Xeyrius Williams – 14 pkt., Dominik Wilczek – 10 pkt., Tayler Persons – 8 pkt. (15 asyst), Marc Garcia – 5 pkt., Marcin Piechowicz – 5 pkt., Dawid Słupiński – 5 pkt., Błażej Kulikowski – 4 pkt.
Arriva Twarde Pierniki Toruń: Arik Smith – 19 pkt., Aljaz Kunc – 15 pkt., Trey Diggs – 14 pkt., Mate Vucić – 10 pkt. (13 zbiórek), Wojciech Tomaszewski – 8 pkt., James Washington – 7 pkt., Aaron Cel – 6 pkt., Bartosz Diduszko – 0 pkt.