Ostatnie trzy spotkania MKS rozegrał na wyjeździe, a drużyna przemierzyła 2 500 km w przeciągu tygodnia, odwiedzając w tym czasie Austrię, Czechy oraz Ostrów Wielkopolski 😊. Po tych europejskich wojażach przyszedł czas na powrót do domu i mecz z Legią Warszawa przed własną publicznością.

Legia Warszawa to przemyślany koszykarski projekt, który od ostatnich trzech sezonów melduje się w najlepszej czwórce PLK. W Warszawie apetyty są jednak z pewnością jeszcze większe i niezmiennym celem numer jeden jest Mistrzostwo Polski. Wojskowi mają 7 tytułów na koncie, lecz ostatni sukces odnieśli w 1969 r.

Legioniści przystąpili do obecnych rozgrywek niezmiennie pod wodzą trenera Wojciecha Kamińskiego, który w przerwie pomiędzy sezonami był zmuszony dokonać pewnych roszad w składzie, a co za tym idzie wypracować nowy styl zespołu. Trener Kamiński wierzy w kolektywną koszykówkę i mocno rotuje składem wykonując szereg zmian w każdym spotkaniu. Ta strategia powoduje, iż żaden z jego podopiecznych nie spędzał na boisku więcej niż 28 min. Styl gry warszawian opiera się na spokojnym rozegraniu piłki, co przekłada się na ograniczoną liczbę posiadań w meczu. Pewnym mankamentem zespołu jest brak klasycznego rozgrywającego, który podjąłby się prowadzenia gry, priorytetowo traktując kreację kolegów nad własne zdobycze punktowe. Na powyższym traci nieco gra ofensywna Legii, która zdobywa średnio niezbyt imponujące 78,3 pkt. Natomiast obrona wojskowych wygląda już naprawdę dobrze. Dotychczas rywalom pozwalali zdobywać zaledwie 74,9 pkt., co stanowi najlepszy wynik w całej Orlen Basket Lidze, a ich DRtg (liczba punktów jaką pozwalają zdobywać przeciwnikom na 100 posiadań) wynosi znakomite 99,8. W obecnym sezonie Legia gra bardzo nierówno i dobre mecze przeplata słabymi wynikami. Z pewnością szczególnie dla nich dotkliwa była porażka w derbach Warszawy, gdzie ulegli Dzikom 61:62. Po dziewięciu kolejkach ich bilans wynosi 5 zwycięstw i 4 porażki co plasuje ich w środku stawki OBL.

Jak już wspomniano powyżej trener Kamiński lubi częstą rotację i szybkie zmiany, nie czyniąc wielu wyjątków od tej zasady. Choć w zespole Legii nie ma jednego zdecydowanego lidera to chyba najmocniej aspiruje do tej roli Christian Vital. Amerykanin posiada bogate koszykarskie CV, w którym może pochwalić się triumfem w G-League w barwach  Rio Grande Valley Vipers (klub filialny Houston Rockets) oraz mistrzostwem Kanady wraz z zespołem Hamilton Honey Badgers, dla którego był to pierwszy tytuł w historii organizacji. Christian został również uhonorowany nagrodą MVP finałów Canadian Elite Basketball League. Amerykanin obdarzony jest bardzo dobrymi warunkami fizycznymi i atletycznymi, jest dynamiczny i bardzo szybki, a dzięki swojej wszechstronności jest użyteczny po obu stronach parkietu. Co prawa zarzuca się mu skłonność do gry indywidualnej i nadmierną koncentrację na własnych osiągnięciach statystycznych, lecz jednak z każdym meczem w barwach Legii widać jego ewolucję i co raz lepsze przystosowanie się do europejskiej koszykówki i schematów opracowanych przez trenera Kamińskiego. Po rocznej przerwie do zespołu Legii powrócił Raymond Cowels III – rzucający obdarzony znakomicie ułożoną ręką, który potrafi oddać celny rzut praktycznie z każdej pozycji na boisku. W obecnym sezonie zdobywa średnio 13,3 pkt., lecz co ważniejsze oddaje rzuty trzypunktowe na skuteczności 46 %! Jednym z najgłośniejszych transferów tego sezonu był bez wątpienia zakontraktowanie przez Legię Marcela Ponitki, który powrócił do Polski po czterech sezonach spędzonych zagranicą (występował w Parmie Perm, Frankfurt Skyliners oraz Casademont Zaragoza). Marcel z założenia miał się stać kluczową postacią warszawian, a może nawet całej OBL? Jak jednak pokazało pierwszych 9 spotkań obecnego sezonu na chwilę obecną chyba nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje. Średnie na poziomie 9,4 pkt., 4,9 zbiórki oraz 2,7 asysty świadczą, iż jeszcze potrzebuje chwili czasu, aby lepiej odnaleźć się w realiach rodzimego basketu.

Na starcie obecnego sezonu Legia walczyła w eliminacjach koszykarskiej Ligi Mistrzów, lecz w półfinałowej walce o awans musieli uznać wyższość hiszpańskiej ekipy Monbus Obradoriu i pozostała im rywalizacja w FIBA Europe Cup, gdzie są prawdziwą rewelacją rozgrywek i w 6 meczach odnieśli 5 zwycięstw, a porażki zasmakowali dopiero w ostatnim meczu 22.11.23 przeciwko rumuńskiej Oradei.

Wszystkich fanów basketu z Dąbrowy Górniczej i okolic zapraszamy do Hali Centrum im. Zygmunta Cybulskiego 25.11.23 r. godz. 17:30

Bilety do kupienia TUTAJ

Mecz będzie można również obejrzeć na kanale Polsat Sport Extra

Mamy dla Was niespodziankę z okazji sobotniego meczu!

Przybądźcie trochę wcześniej, aby odwiedzić ustawiony przed halą 𝙈𝙊𝘽𝙄𝙇𝙉𝙔 𝙎𝙃𝙊𝙒𝙍𝙊𝙊𝙈 z przygotowanymi wewnątrz atrakcjami przez Totalizatora Sportowego – właściciela marki LOTTO, który będzie również sponsorem meczu. Mobilny Showroom będzie dostępny w godzinach 16:00 – 20:00 i będziecie tam mogli również spotkać nasz sztab szkoleniowy!

Przed meczem zabrali głos:

Trener Boris Balibrea: Mecz z Legią to dla nas duże wyzwanie. To będzie ciężki mecz z uwagi na niekorzystny terminarz, który wymusił na nas wiele podróży. Zaczynamy odczuwać zmęczenie mentalne i fizyczne, więc spodziewam się naprawdę ciężkiego meczu. Legia charakteryzuje się dużą pewnością siebie, którą zbudowała podczas meczów na arenie międzynarodowej. Musimy być przygotowani na zaciętą i bardzo fizyczną rywalizację. Na szczęście gramy we własnej hali i liczymy na wsparcie kibiców, którego bardzo potrzebujemy. Musimy być skupieni, unikać strat, kontrolować zbiórkę, zabezpieczać się przed szybką tranzycją, grać dobrą obronę 1 na 1 oraz kontrolować strzelców. Legia ma naprawdę dobrych strzelców jak chociażby Aric Holman, czy też Michał Kolenda. Mają także graczy świetnie grających z piłką – Christian Vital, Shawn Pipes Jr oraz Marcel Ponitka. Także ich roster jest naprawdę groźny. Ja wierzę jednak, że powinniśmy się skupić na sobie, zagrać najlepiej jak to tylko możliwe. Jeżeli to zrobimy to wierzę, że mamy szansę odnieść zwycięstwo!

Dominik Wilczek: Mieliśmy mało czasu na przygotowania do meczu z Legią. Chcemy się jednak odkuć po dwóch porażkach z rzędu w OBL, więc na pewno nie oddamy łatwo naszego terenu tutaj w Dąbrowie Górniczej.