Takich tłumów i gorącej atmosfery na trybunach dąbrowska hala „Centrum” już dawno nie widziała. Nasi koszykarze nie zawiedli swoich kibiców i zgotowali prawdziwe koszykarskie święto, a w rolę lidera zespołu wcielił się fenomenalny dzisiejszego wieczoru Tyler Persons, który poprowadził MKS do zwycięstwa!

Rzut sędziowski wygrał nasz środkowy Nicolas Carvacho, ale pierwsze punkty padły łupem gości z Sopotu, gdy rzutem z wyskoku popisał się Aaron Best. Pierwsze takty spotkania upłynęły pod znakiem prawdziwej, fizycznej walki oraz bezskutecznego poszukiwania drogi do kosza z obu stron. Pewien impas strzelecki nie trwał jednak zbyt długo, koszykarze obu ekip zaczęli skutecznie punktować. Zdobywanie punktów nieco lepiej wychodziło jednak gościom i to oni wysforowali się na kilkupunktową przewagę. Po naszej stronie parkietu od samego początku meczu dużą ochotę do gry przejawiał nasz rozgrywający Tyler Persons, który zagrał fenomenalną kwartę, podczas której zdobył 16 pkt. i to on w pewnym sensie pilnował dla nas wyniku. Walka o prymat w meczu trwała do ostatniego gwizdka sędziego. Ostatecznie to sopocianie po pierwszych 10 minutach gry mogli cieszyć się z nieznacznego prowadzenia 23:21.

Od początku II kwarty na parkiecie wprost iskrzyło od walki fizycznej pomiędzy zawodnikami. Na twarzach wszystkich graczy rysowała się prawdziwie play-offowa determinacja i zaangażowanie. Chyba dla wszystkich było jasne, że żadna ze stron nie zamierza odpuścić grając z pełnym poświęceniem. Auston Barnes usiłował uprzykrzać życie w defensywie naszemu super strzelcowi Marcowi Garcii jak tylko mógł, jednakże on potrafił skutecznie mu się przeciwstawić i w duecie z fenomenalnym dzisiejszego wieczoru Tylerem Personsem wyprowadził MKS na prowadzenie 35:34. Do tego duetu dołączyli Dawid Słupiński i Marcin Piechowicz, a MKS wysforował się na ośmiopunktowe prowadzenie. Do końca II kwarty nasi koszykarze nacisnęli na rywal jeszcze mocniej, aby na przerwę schodzić już z dwucyfrowym prowadzeniem 55:43!

Koszykarze obu ekip „głodni gry” dość szybko pojawili się ponownie na parkiecie i przystąpili do rozgrzewki. Najwyraźniej trenerzy nie musieli zbyt długo motywować swoich graczy do walki, ponieważ dla wszystkich było jasne o jaką stawkę toczy się gra. Po przerwie pierwszą skuteczną akcję przeprowadzili goście, którą mocnym wsadem wykończył Andy Van Vliet. Na szczęście na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać, gdyż Marcin Piechowicz dwukrotnie wykazał się skutecznością spod kosza, a następnie  dąbrowską publiczność poderwał z krzeseł efektowanym wsadem Xeyrius Williams! W dalszym ciągu mecz toczony był na bardzo wysokim tempie, które przynajmniej na początku sprzyjało naszym graczom, którzy w szczytowym momencie wysforowali się na czternastopunktowe prowadzenie – 66:52. Jednakże wraz z upływem czasu sopocianie zaczęli co raz bardziej korzystać z przekroczonego limitu fauli w naszej drużynie i skutecznie egzekwując rzuty wolne rozpoczęli odrabianie strat. Ostatecznie ich pogoń udało nam się zatrzymać na ośmiu punktach 73:65.

IV kwarta rozpoczęła się od znakomitej akcji zespołowej, którą skutecznie wykończył Marcin Piechowicz, a do tego w obronie potrafiliśmy zmusić rywala do popełnienia kolejnych błędów, a ogłuszający doping rósł z każdą akcją. Niesieni wsparciem swoich fanów podopieczni trenera Borisa Balibrei konsekwentnie utrzymywali dwucyfrową przewagę do połowy czwartej kwarty. Goście nie zamierzali jednak złożyć broni i raz po raz rozpoczęli skuteczne ataki na nasz kosz zmniejszając tym samym swoje straty. Nasi gracze starali się wytrzymać napór rywala i dzięki celnej trójce w wykonaniu Marca Garcii w „crunchtime” wchodziliśmy z przewagą ośmiu punktów. W ostatniej akcji meczu Tyler Persons przekroczył barierę 40 zdobytych punktów, a MKS zwyciężył 92:84!!!

MKS Dąbrowa Górnicza – Trefl Sopot 92:84  (21:23; 34:20; 18:22; 19:19)

MKS Dąbrowa Górnicza: Tayler Persons – 41 pkt., Marc Garcia – 15 pkt., Marcin Piechowicz – 11 pkt., Xeyrius Williams – 8 pkt., Dominik Wilczek – 5 pkt., Dawid Słupiński – 5 pkt., Lovell Cabbil – 5 pkt.,Nicolas Carvacho – 2 pkt., Błażej Kulikowski – 0 pkt. 

Trefl Sopot: Jarosław Zyskowski – 18 pkt., Aaron Best – 17 pkt., Paul Scruggs – 14 pkt., Jakub Schenk – 12 pkt., Geoffrey Groselle – 8 pkt.,Mikołaj Witliński – 6 pkt., Andy Van Vliet – 4 pkt, Jakub Musiał – 3 pkt., Benedek Varadi – 2 pkt., Auston Barnes – 0 pkt.