Dzisiejsze spotkanie upłynęło pod znakiem prawdziwie atletycznej i mocno fizycznej rywalizacji. Koszykarze obu ekip z pełnym zaangażowanie walczyli praktycznie o każdą piłkę. Choć nasi zawodnicy nie ustępowali pola to ostatecznie goście z Ostrowa Wielkopolskiego cieszyli się z końcowego sukcesu.
Przed rozpoczęciem spotkania w trakcie prezentacji zespołów dąbrowscy kibice mieli okazję przywitać się z Pucharem Alpe Adria Cup, który po obronie tytułu mistrzowskiego przez nasz MKS powrócił do swojego domu w Dąbrowie Górniczej!
Mecz rozpoczął się od znakomitej postawy naszego skrzydłowego Xeyriusa Williamsa, który w niespełna 60 sekund zdobył w bardzo efektowny sposób 4 punkty oraz zaliczył 2 przechwyty na rywalu. Po przeciwnej stornie parkietu brylował z kolei Ojārs Siliņš, który był równie skuteczny zarówno w ataku jak i obronie. Praktycznie od samego początku mecz toczył się na bardzo dobrym tempie przy dużym zaangażowaniu z obu stron i twardej fizycznej walce o każdą piłkę. Żaden z zespołów nie był w stanie wysforować się na zbyt duże prowadzenie i wynik konsekwentnie oscylował wokół remisu, a na parkiecie wprost iskrzyło od emocji. Ostatecznie I kwarta zakończyła się prowadzeniem gości z Ostrowa Wielkopolskiego 25:22.
W drugiej odsłonie meczu temperatura rywalizacji bynajmniej nie zelżała. Huraganowe ataki z obu stron kończone były efektownymi rzutami. Podopieczni trenera Andrzeja Urbana za wszelką cenę starali się wypracować kilkupunktową przewagę, która pozwoliłaby im na swobodniejszą kreację swoich akcji. Nasi koszykarze nie zamierzali jednak pozwolić im się nadmiernie rozpędzić, w czym skutecznie przeszkadzał im Mark Garcia, który w pierwszej połowie trafił 3 z 4 rzutów zza linii 6,75 m i zgromadził 11 pkt. Ozdobą pierwszych minut II kwarty stała się bez wątpienia akcja alley oop w wykonaniu naszego duetu Tayler Persons – Nicolas Carvacho. Nasz środkowy toczył niesamowite boje w strefie podkoszowej i trzeba przyznać, że radził sobie całkiem dobrze z rywalami zdobywając w pierwszej połowie 10 pkt. W szeregach gości znajdował się jednak znakomity duet litewsko – łotewski LaurynasBeliauskas & Ojārs Siliņš, który zapewnił „Stalówce” prowadzenie po pierwszej połowie, które rzutem trzypunktowym w ostatnich sekundach ograniczył jeszcze niezawodny Tayler Persons – 49:54.
Po zmianie stron mecz toczył się w dalszym ciągu na wysokich obrotach, a od walki fizycznej, aż iskrzyło pod koszami po obu stronach parkietu. Ofiarą tej agresywnej rywalizacji stał się nasz środkowy Dawid Słupiński, który z uwagi na rozcięcie wargi oraz pojawiające się krwawienia musiał czasowo opuścić parkiet. Nasi gracze bynajmniej nie ustępowali pola rywalom i starali się wykorzystywać wszystkie nadarzające się okazje do powiększenie zdobyczy punktowej, a ich starania ostatecznie przyniosły oczekiwany skutek i po niespełna siedmiu minutach III kwarty, po celnym lay upie w wykonaniu Lovella Cabbila objęliśmy prowadzenie 64:63! Do samego końca tej części gry trwała zagorzała walka o przejęcie inicjatywy w tym spotkaniu, co ostatecznie zakończyło się naszym prowadzeniem 69:67.
Niestety, ale IV kwartę celną trójką otworzył Rodney Chatman odzyskując tym samym prowadzenie dla Stali. Ich radość nie trwała jednak zbyt długo ponieważ celnym rzutem za 3 pkt. odpowiedział Błażej Kulikowski, a licznie zgromadzona publiczność w hali Centrum mogła być już pewna, że koszykarskich emocji nie zabraknie do ostatniego gwizdka sędziego. Niestety po niespełna trzech minutach doznaliśmy osłabienia ponieważ za komplet 5 fauli boisko musiał opuścić Nicolas Carvacho. Jednakże Błażej Kulikowski poczuł strzelecką moc i kontynuował dziurawienie siatki rywala rzutami zza linii 6,75 m, a nasza przewaga urosła do sześciu punktów 78:72. Z dystansu otworzył się również Dominik Wilczek i gdyby nie znakomita skuteczność LaurynasaBeliauskasa nasze prowadzenie zaczęło by bardzo szybko rosnąć. Litwin wcielił się w rolę prawdziwego lidera zespołu i prowadził swoich kolegów do odrobienia strat. Wynik spotkania rozstrzygnął się w „crunchtime”, gdzie w prawdziwej wojnie nerwów lepsza okazała się jednak „Stalówka”, która ostatecznie zwyciężyła 89:85.
MKS Dąbrowa Górnicza – Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski : (22:25; 27:29; 20:12; 16:22)
MKS Dąbrowa Górnicza: Tayler Persons – 19 pkt., Lovell Cabbil – 14 pkt., Marc Garcia – 12 pkt., Xeyrius Williams – 12 pkt., Nicolas Carvacho – 10 pkt., Błażej Kulikowski – 9 pkt., Dawid Słupiński – 4 pkt., Dominik Wilczek – 3 pkt., Marcin Piechowicz – 2 pkt.
Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski: LaurynasBeliauskas – 24 pkt., Rodney Chatman – 17 pkt.,Ojārs Siliņš – 14 pkt.,Nemanja Djurišić – 13 pkt.,Tomasz Gielo – 10 pkt.,David Brembly – 9 pkt.,Krzysztof Sulima – 2 pkt., Wiktor Srewioł – 0 pkt., Aleksander Załucki – 0 pkt.