Nasz zespół rezerw w niedzielnym spotkaniu nie sprostał „akademikom” z Gliwic, przegrywając we własnej hali.
W pierwszym meczu obu drużyn górą byli gliwiczanie, którzy zdołali zgromadzić, aż 112 pkt., na co nasi gracze odpowiedzieli 99 pkt., także kibice oglądający tamten mecz z pewnością nie mogli narzekać na nudę. Chociaż trzech naszych zawodników zaliczyło wówczas ponad dwadzieścia zdobytych punktów – Jakub Wojdała (28), Brajan Płatek (27), Maksymilian Szefler (23), to nie byliśmy w stanie pokonać znakomicie dysponowanego strzelecko rywala.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od stosunkowo zachowawczego wzajemnego badania się z obu stron, które trwało praktycznie przez połowę pierwsze kwarty. Przełamaniem dla gliwiczan okazały się dwa celne rzuty za 3 pkt. oddane przez Miłosza Majewskiego. Podopieczni trenera Marcina Klozińskiego złapali wiatr w żagle i zdołali wysforować się na kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymali już do końca I kwarty – 25:16. Na przestrzeni całej drugiej odsłony meczu nasi gracze usiłowali gonić rywala, a szczególnie aktywny był Krystian Zawadzki, który w tej części gry popisał się dwukrotnie celnym rzutem zza linii 6,75 m. Goście jednak bardzo udanie kontrolowali przebieg meczu i nie pozwalali naszym graczom na rozwinięcie skrzydeł. Ostatecznie na przerwę schodziliśmy z dziesięciopunktową stratą – 42:52.
Podczas pobytu w szatni trener Wojciech Wieczorek przeprowadził rozmowę motywacyjną, która najwyraźniej przyniosła oczekiwane rezultaty. Jego podopieczni rozpoczęli zdecydowaną walkę o odrobienie strat i po pięciu minutach gry zbliżyli się do rywala na odległość jednej akcji rzutowej 52:55. Dobrze wyglądała nasza egzekucja w strefie podkoszowej oraz tranzycja z obrony do ataku. Przez kolejne minuty staraliśmy się zrobić ostatni krok na drodze do dogonienia przeciwnika, lecz niestety w końcówce III kwarty ponownie coś się zacięło w naszej grze. Gliwiczanie zaliczyli trzynastopunktowy „run” i powrócili do dwucyfrowego prowadzenia – 72:58. W ostatniej części gry niestety w sposób widoczny z naszych zawodników uszło już powietrze i najwyraźniej stracili wiarę w końcowy sukces. Grający na luzie goście w dalszym ciągu budowali swoją przewagę która w szczytowym momencie osiągnęła nie bagatelne rozmiary – 89:61. Na przestrzeni ostatnich minut spotkania zdołaliśmy jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki i wynik meczu celnym lay upem ustalił Maksymilian Szefler – 74:89.
MKS II Dąbrowa Górnicza – GTK AZS II Gliwice 74:89 (16:25; 26:27; 16:20; 16:17)
MKS II Dąbrowa Górnicza: Krystian Zawadzki – 23 pkt., Maksymilian Szefler – 21 pkt. (14 zbiórek), Brajan Płatek – 11 pkt., Robert Misiak – 6 pkt., Nikodem Woźny – 4 pkt., Kacper Wojtas – 3 pkt., Franciszek Czernecki – 3 pkt., Przemysław Wojdała – 2 pkt., Marcin Paluch – 1 pkt., Kamil Wójciak – 0 pkt.
GTK AZS II Gliwice: Samuel Gusławski – 23 pkt., Miłosz Majewski – 21 pkt. (10 zbiórek), Jeremiasz Santarius – 14 pkt., Mikołaj Jopek – 11 pkt., Kajetan Misztal – 10 pkt., Jakub Cisowski – 5 pkt., Dominik Kondratowicz – 5 pkt., Oliwier Kogut – 0 pkt., Marcel Walczuk – 0 pkt., Kacper Wójt – 0 pkt., Nikodem Holisz – 0 pkt.