Super strzelec Garcia i „uniwersalny żołnierz” Persons (tripe double na które złożyło się 15 pkt., 12 asyst oraz 11 zbiórek) dają nam upragnione zwycięstwo!
Rzut sędziowski wygrał nasz środkowy Dawid Słupiński, który zastąpił w pierwszej piątce kontuzjowanego Nicolasa Carvacho, a pierwsze punkty w meczu zdobył Jeriah Horne. Pierwsze takty spotkania upłynęły na wysokim tempie gry, lecz z mocno ograniczoną skutecznością z obu stron. Znakomity impuls dał naszemu zespołowi wchodzący z ławki Marc Garcia, który w przeciągu zaledwie minuty dwukrotnie trafił za 3 pkt. Choć lider gospodarzy Terrel Gomez nie mógł odnaleźć swojego miejsca na boisku (I kwartę zakończył bez punktów i bez asysty), to jego koledzy z drużyny radzili sobie całkiem dobrze. Tyler Cheese i Janis Berzins wzięli odpowiedzialność za zdobywanie punktów, a duża aktywnością wyróżnił się Senegalczyk Biram Faye, który korzystają ze swoich warunków fizycznych na psuł nam sporo krwi zarówno w ataku jak i obronie. Tylko dzięki znakomitej postawie Marca Garcii (w pierwszej części gry zdobył, aż 12 pkt.!) rywale nie zdołali uciec nam za bardzo i po 10 minutach Sokół prowadził 22:18.
Drugą kwartę otworzył niezawodny Garcia, który trafił kolejną trójkę, a po niej następną! Wyprowadzając nas tym samym na prowadzenie 24:22. Do znakomitej postawy naszego hiszpańskiego strzelca dołączył Tayler Persons, który znalazł w końcu drogę do kosza rywala, a ponadto do przerwy miał już na koncie 7 asyst. Pierwsze skrzypce w zespole gospodarzy postanowił zagrać z kolei Tyler Cheese, który ewidentnie czuł się bardzo swobodnie we własnej hali i raz po raz rozrywał naszą defensywę. Wraz z upływem czasu nasi gracze zaczęli jednak nabierać co raz większej pewności siebie, która jeszcze bardziej wzrosła po znakomitej akcji w wykonaniu Taylera Personsa. Amerykanin zaliczył efektowny przechwyt, po którym przeprowadził indywidualną akcję „and 1”, a tablica wyników pokazała wynik 43:36 dla naszych zawodników. Podrażnieni gospodarze zwarli swoje szeregi i przystąpili do odrabiania strat i trzeba przyznać, że ich starania przyniosły oczekiwany rezultat, bo na przerwę schodziliśmy prowadząc zaledwie jednym punktem 48:47.
Po powrocie na parkiet oba zespoły pokazały, że bynajmniej nie straciły ochoty do gry. III kwarta rozpoczęła się od wymiany skutecznych akcji w wykonaniu liderów punktowych Cheese – Garcia. Następnie wynik spotkania konsekwentnie oscylował wokół remisu, a żadna z drużyn nie była w stanie wypracować znaczącego prowadzenia. Emocje na parkiecie zaczęły buzować co raz bardziej i byliśmy również świadkami wymiany faulami niesportowymi w wykonaniu Adama Kempa i Taylera Personsa. Na nasze nieszczęście co raz lepiej prezentował się rozgrywający gospodarzy Terrell Gomez i to po jego trójce ich przewaga urosła do ośmiu punktów 62:54. Niestety pomimo licznych prób z naszej strony, do końca III kwarty nie zdołaliśmy odrobić strat i przed ostatnią odsłoną meczu Sokół pozostał na prowadzeniu 67:59.
Ostatnia kwarta rozpoczęła się od naszych huraganowych ataków, niestety w dalszym ciągu brakowało nam skuteczności. Co prawda podopieczni trenera Marka Łukomskiego prezentowali podobną niefrasobliwość w ataku, jednakże w dalszym ciągu premiowała ich przewaga wypracowana po trzech kwartach. Nadzieje w serca dąbrowskich kibiców wlał dopiero Błażej Kulikowski, który zaliczył celny rzut zza linii 6,75 m, a straty zostały ograniczone do 4 pkt. – 70:74. Na 3 minuty przed końcem meczu triple double skompletował świetnie dysponowany Tayler Persons, który popisał się znakomitą asystą skutecznie obsługując Jeriaha Horna. Horne wrzucił prawdziwy „piąty bieg” i w kolejnych skutecznych akcjach zdołał doprowadzić nasz zespół do remisu 79:79! W ostatniej minucie meczu emocje sięgnęły zenitu a a końcowym rezultacie zadecydował rzut równo z syreną Terrella Gomeza, który trafiając trójkę doprowadził do remisu 87:87 i tym samym zapewnił kibicom kolejne 5 minut emocji w doliczonym czasie gry.
W dogrywce obie ekipy pokazały, jak bardzo zależy im na zwycięstwie. Ambicja i wola walki wprost emanowała z parkietu. To co zobaczyliśmy w doliczonym czasie gry z pewnością przejdzie do historii. Na 16 sek. przed końcem do siatki trafił Kacper Młynarski i gdy wydawało się, że już nic nie może zagrozić ich zwycięstwu (prowadzili 96:95), szalonym rzutem zza linii 6,75 m popisał się Marc Garcia i odnieśliśmy upragnione zwycięstwo 98:96!!!
Muszynianka Domelo Sokół Łańcut – MKS Dąbrowa Górnicza 96:98 (22:18; 25:30; 20:11; 20:28; d9:11)
MKS Dąbrowa Górnicza: Marc Garcia – 33 pkt., Jeriah Horne – 22 pkt. (10 zbiórek), Tayler Persons – 15 pkt. (11 zbiórek, 12 asyst), Błażej Kulikowski – 9 pkt., Dawid Słupiński – 7 pkt., Dominik Wilczek – 5 pkt., Lovell Cabbil – 4 pkt.,Marcin Piechowicz – 2 pkt., Maciej Kucharek – 1 pkt., Santiago Konaszuk – 0 pkt., Jakub Wojciechowski – 0 pkt.
Muszynianka Domelo Sokół Łańcut: Tyler Cheese – 30 pkt., Terrell Gomez – 18 pkt., Janis Berzins – 12 pkt., Biram Faye – 10 pkt., Kacper Młynarski – 10 pkt., Filip Struski – 9 pkt., Adam Kemp – 4 pkt., Marcin Nowakowski – 3 pkt.