Dzisiejsze spotkanie to był zdecydowanie mecz ataku. Obie ekipy grając na wysokim tempie i z dużym zaangażowaniem w ofensywie, starały się pokonać rywala w liczbie celnych rzutów. Dzisiejszego wieczoru ta sztuka udała się gościom ze Stargardu, którzy zgromadzili, aż 106 pkt. i wygrali ten prawdziwy festiwal strzelecki.

Nasi koszykarze wybiegli na parkiet w specjalnych koszulkach, które miały pokazać solidarność z kontuzjowanym Szymonem Ryżkiem, co zostało ciepło przyjęte przez dąbrowską publikę.

Pierwsze punkt w meczu padły łupem gości ze Stargardu, a konkretnie do naszej siatki trafił Adam Brenk. Zawodnicy Spójni bardzo dobrze weszli w mecz i dość szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie. Na szczęście po naszej stronie duet Tayler Persons – Jeriah Horne nie pozwalał zbyt dużo odskoczyć rywalom. Obaj popisywali się znakomitymi zagraniami indywidualnymi w postaci agresywnej penetracji strefy podkoszowej, czy też akcją coast to coast. Tylko w I kwarcie zdobyli odpowiednio Persons – 9 pkt; Horne – 7 pkt. Podopieczni trenera Sebastiana Machowskiego potrafili być równie skuteczni i praktycznie przez całą pierwszą odsłonę meczu wynik oscylował wokół remisu, aby ostatecznie zakończyć się minimalnym prowadzeniem Spójni 27:26.

W II kwarcie MKS potrzebował zaledwie jednej minuty, aby objąć prowadzenie. Dwa rzuty za 3 pkt. Dominika Wilczka oraz debiutującego w naszych barwach Błażeja Kulikowskiego dały nam wynik 32:31. W kolejnych akcjach dąbrowianie zdołali nawet wypracować pięciopunktowe prowadzenie. W strefie podkoszowej prawdziwe boje toczył nasz środkowy Nicolas Carvacho, który pomimo przeważających sił przeciwnika zdobywał kolejne punkty. Goście ze Stargardu jednak nie odpuszczali, ani na moment i utrzymywali wynik zbliżony do remisu. Dobre minuty rozgrywał Karol Gruszecki, który ponownie dał prowadzenie swojemu zespołowi 43:42. (do przerwy zgromadził, aż 10 pkt.). Za kapitanem podążyli jego koledzy z drużyny i to właśnie goście schodzili na przerwę na prowadzeniu 58:51.

Po zmianie stron Spójnia III kwartę rozpoczęła z impetem i już po kilkudziesięciu sekundach ich prowadzenie osiągnęło wartości dwucyfrowe. Nasza obrona miała poważne problemy z zatrzymaniem Devona Danielsa, czy też Wesleya Gordona. W szczytowym momencie ich przewaga urosła do 17 pkt. – 71:54. Sygnał do odrabiania strat dał Carvacho, który popisał się znakomitym power dunkiem, czym pobudził dąbrowskich kibiców do jeszcze głośniejszego dopingu. Gospodarze zaliczyli run 7:0, który przerwał dopiero mocnym wsadem Gordon. Dąbrowianie prowadzeni przez Talera Personsa w dalszym ciągu systematycznie odrabiali straty. Nasz amerykański rozgrywający raz po raz rozrywał szyki obronne rywali i skutecznie penetrował strefę podkoszową. Do pełni szczęścia brakowało nam jednak celnych rzutów za 3 pkt., co z kolei lepiej wychodziło naszym rywalom. W końcówce III kwarty goście ponownie mocno przyspieszyli grę i odbudowali większość swojej przewagi kończąc tę część gry na prowadzeniu 83:69.

Ostatnia odsłona meczu rozpoczęła się od wymiany ciosów z obu stron i na przemiennego zdobywania punktów, co przy aktualnym wyniku meczu zdecydowanie bardziej odpowiadało zawodnikom Spójni. Niestety wraz z upływem kolejnych minut w naszych szeregach we znaki zaczęła dawać się nieskuteczność rzutowa, co nie pozwalało na odrabianie strat. Rywale zaczęli też co raz ostrzej grać w obronie, czym mocno wytrącali z równowagi naszych koszykarzy. Choć podopieczni trenera Balibrei do samego końca grali z dużym zaangażowaniem i wiarą w końcowy sukces, to mecz zakończył się zwycięstwem gości 106:98.

MKS Dąbrowa Górnicza – Spójnia Stargard 98:106  (26:27; 25:31; 18:25; 29:22)

MKS Dąbrowa Górnicza: Tayler Persons – 26 pkt. (12 asyst), Nicolas Carvacho – 21 pkt. (11 zbiórek), Jeriah Horne – 14 pkt., Marc Garcia – 12 pkt., Lovell Cabbil – 10 pkt., Dominik Wilczek – 9 pkt., Błażej Kulikowski – 3 pkt., Marcin Piechowicz – 2 pkt., Dawid Słupiński – 1 pkt.

Spójnia Stargard: Wesley Gordon – 22 pkt., Devon Daniels IV – 20 pkt., Karol Gruszecki – 13 pkt., Stephen Brown Jr. – 12 pkt., Aleksandar Langović – 11 pkt., Sebastian Kowalczyk – 10 pkt., Adam Brenk – 9 pkt., Benjamin Simons – 6 pkt., Adam Łapeta – 3 pkt., Dominik Grudziński – 0 pkt.