Po niedzielnym meczu w Lublinie udajemy się do województwa lubuskiego, żeby zmierzyć się z Zastalem Zielona Góra.
Zastal początku obecnego sezonu z pewnością nie może zaliczyć do udanych. Ekstraklasowe zmagania rozpoczęli od serii czterech porażek. Pierwsze zwycięstwo odnieśli w meczu przed własną publicznością z GTK Gliwice 31 października. Następnie zdołali powtórzyć ten sukces wygrywając na wyjeździe z Arką. Lecz po kolejnej porażce ze Śląskiem Wrocław włodarze Zastalu zdecydowali się na zmianę trenera. Virginijusa Sirvydisa zastąpił serbski szkoleniowiec Vladimir Jovanović, który w swoim CV ma prowadzenie takich zespołów, jak m.in. Cibona Zagrzeb czy Crvena Zvezda Belgrad, z którą walczył w elitarnej Eurolidze w 2022 r. Miniony sezon spędził w Igokei Aleksandrovac, z którą zdobył mistrzostwo Bośni i Hercegowiny, a w Lidze Adriatyckiej zajął 7. lokatę. To nie była jedyna zmiana w sztabie Zastalu, przeprowadzona w trakcie obecnego sezonu. Po dziesięciu latach do Zielonej Góry powrócił Mihailo Uvalin, który będzie pełnił rolę menedżera do spraw sportowych. Serb w latach 2011-2014 był trenerem Zastalu, prowadząc zespół do zdobycia trzech medali: złoty, srebrny i brązowy. Wedle informacji z klubu Uvalin będzie odpowiadał za ocenę potencjału graczy i ich przydatności do zespołu.
W dotychczasowych ośmiu spotkaniach Orlen Basket Ligi Zastal odniósł wspomniane powyżej zaledwie dwa zwycięstwa. Zielonogórzanie zdobywają średnio co prawda 78,8 pkt., ale ich ORtg (liczba zdobywanych punktów na 100 posiadań) jest najsłabszy w całej lidze i wynosi zaledwie 103,9. Ich obrona również nie stanowi monolitu, ponieważ swoim rywalom pozwalają na zdobycie średnio 85,9 pkt. Patrząc na grę Zastalu na pierwszy rzut oka widać, że preferują oni penetrację strefy podkoszowej ponad rzuty oddawane z dystansu. Gra w kontakcie z rywalem powoduje, iż stosunkowo często trafiają na linię rzutów wolnych, które egzekwują z bardzo dobrą skutecznością na poziomie 78%. Kluczowi gracze w ich składzie to bez wątpienia amerykański duet Wesley Harris & Sindarius Thornwell. Harris jest najlepiej punktującym – 14,6 pkt – jak i zbierającym Zastalu – 5,5 zbiórki. Thornwell z kolei jeszcze w przedsezonowych zapowiedziach zapowiadał się na jedną z potencjalnych gwiazd Orlen Basket Ligi. Ma na swoim koncie, aż 160 występów w najlepszej, koszykarskiej lidze świata. W NBA występował w zespołach Los Angeles Clippers, New Orleans Pelicans i Orlando Magic. Choć może nie był wyróżniającą się postacią to na amerykańskich parkietach spędził ponad 1700 minut, co daje mu niebagatelne doświadczenie. W pierwszych ośmiu rozegranych meczach może nie zawojował polskiej ekstraklasy, ale zaliczył bardzo solidne średnie 12,5 pkt., 5,3 zbiórki i 3,8 asysty. Już w trakcie tegorocznych ligowych zmagań do zespołu dołączyła prawdziwa legenda Zastalu – Walter Hodge. Portorykańczyk występował już w Zielonej Górze w latach 2010-2013, będąc w tym czasie dwukrotnie wybierany MVP rozgrywek. W 2012 roku był też królem strzelców, a rok później zdobył z zielonogórskim zespołem mistrzostwo Polski. Choć Hodge ma już na karku 38 lat to został przywitany w klubie jako prawdziwa gwiazda i nadzieja na odmianę oblicza gry zespołu przechodzącego kryzys. W pierwszych czterech spotkaniach zaliczył średnio 7 pkt. oraz 3,5 asysty. Hodge to nie jedyne wzmocnienie kadrowe Zastalu poczynione już po rozpoczęciu rozgrywek. Do zespołu dołączył także Filip Matczak, który jest wychowankiem zielonogórskiego klubu. Matczak praktycznie z marszu stał się filarem polskiej rotacji zespołu i notuje średnie na poziomie 10,4 pkt., 3,1 zbiórki i 3,9 asysty.
Przed nami niełatwy sprawdzian w kolejnym meczu wyjazdowym. Zastal pomimo swoich problemów jak zawsze będzie groźny grając przed własną publicznością. My jednak liczymy na korzystny rezultat i powrót do Dąbrowy Górniczej z 2 punktami na koncie.
Mecz będzie można obejrzeć na kanale Polsat Sport 2
Przed meczem głos zabrał asystent trenera Michał Dukowicz.
Michał Dukowicz: Mieliśmy mało czasu na przygotowanie do meczu z Zastalem. Problemem w przygotowaniach było dla nas też to, że w Zielonej Górze jest nowy trener i jest nie za wiele materiału do analizy. Spodziewamy się kilku nowych rzeczy, które na pewno nowy trener wprowadził w trakcie ostatnich paru dni. Powszechnie wiadomo, że Zielona Góra jest u siebie bardzo niebezpiecznym zespołem, mają bardzo dobrych zawodników. My musimy zagrać swoją koszykówkę, musimy wrócić do tej obrony, którą graliśmy wcześniej i spróbować ten mecz wygrać.