Po środowym meczu wyjazdowym w Kapfenbergu nasz MKS udaje się do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie zmierzy się z lokalną Stalą.

Uprzedni sezon „Stalówka” z pewnością może zaliczyć do jednego z najbardziej udanych w historii klubu. Rozpoczęli od wygranej w Superpucharze Polski ze Śląskiem Wrocław, następnie odnieśli sukces międzynarodowy zwyciężając w European North Basketball League, a na koniec sezonu wywalczyli brązowe medale mistrzostw Polski pokonując  w dwumeczu Legię Warszawa.

W przerwie pomiędzy sezonami właścicielowi Stali Pawłowi Matuszewskiemu w dużej mierze udało się utrzymać trzon zespołu, który przystąpił do obecnych rozgrywek ponownie pod wodzą trenera Andrzeja Urbana. W koszulce z bykiem na piersi ponownie postanowili zagrać Damian Kulig, Aigars Skele, Nemanja Djurisić, Ojars Silins oraz Aleksander Załucki.

W obecnym sezonie „Stalówka” nie zdecydowała się na podjęcie rywalizacji na arenie międzynarodowej koncentrując się tym samym na PLK. W przedsezonowych dywagacjach Ostrowianie byli zaliczani do ścisłego grona faworytów w walce o Mistrzostwo Polski. Początek rozgrywek jednak mocno zweryfikował te przewidywania. Po ośmiu kolejkach Orlen Basket Ligi Stal zajmuje 7. lokatę z bilansem 4 zwycięstw i 4 porażek. Tegoroczna Stal ma swoje mocne jak i słabe strony. Trener Urban z pewnością może być zadowolony z efektywności swoich podopiecznych w walce na deskach – średnio notują 39,38 zbiórki, co jest najlepszym wynikiem w całej OBL. Cieszyć go również może bardzo niska liczba strat, których popełniają zaledwie 11,8, co również jest najlepszym wynikiem w lidze. Problemem Stali, dość nieoczekiwanie, stała się organizacją gry w ataku. Ostrowianie zdobywają zaledwie 77,4 pkt. na mecz co stawia ich w ogonie wszystkich ekstraklasowych zespołów. Ich TS% (miara skuteczności z uwzględnieniem przypisania właściwej wagi poszczególnym rzutom: wolnym, za 2 pkt. i za 3 pkt.) wynosi zaledwie 54,8 %.

O obrazie gry „Stalówki” w dużej mierze decyduje duet Łotyszy Aigars Skele oraz Ojars Silins. Pierwszy z nich odpowiada za rozegranie i kreacje sytuacji dla kolegów. Z powierzonych obowiązków wywiązuje się nad wyraz dobrze i notuje średnio 9 asyst na mecz. Ponadto potrafi być bardzo groźny zarówno w rzutach z dystansu jak i penetracji podkoszowej co przekłada się na średnią 15,3 pkt. Aigars momentami jest jednoosobową armią ostrowian, która potrafi odmienić oblicze meczu. Silins z kolei to znakomity „shooter”. Ma znakomicie ułożoną i szybką rękę, nigdy nie wacha się przy rzucie, a trener Urban mocno ufa jego umiejętnością pozwalając mu oddawać, aż 6,4 rzutu za 3 pkt. średnio w meczu, co Ojars wykonuje na skuteczności 39,2 %. Ważną rolę odgrywają również polscy weterani Damian Kulig oraz Michał Chyliński. Pierwszy z nich daje spokój i egzekucję w strefie podkoszowej, a drugi pomimo zaawansowanego wieku nadal straszy dobrym rzutem z dystansu. Z nimi na parkiecie „Stalówka” jest +9 pkt.

Niedzielne spotkanie zapowiada się na wyrównaną rywalizację. Choć Stal w obecnym sezonie nie zachwyca to należy mieć na uwadze, iż grając przed własną publicznością dotychczas zaliczyła zaledwie jedną porażkę (70:71 z Treflem Sopot), a potencjał, który drzemie w jej rosterze budzi szacunek.

Mecz będzie można obejrzeć na platformie streamingowej Emocje.TV

Przed meczem powiedzieli:

Trener Michał Dukowicz: Przygotowujemy się do spotkania z Ostrowem bardzo rzetelnie. Wiemy, że jest to bardzo trudny przeciwnik i bardzo trudny teren. Dochodziły do nas głosy, że są w niepełnym składzie, natomiast wiemy, że będą na nas przygotowani. Po przegranych dwóch ostatnich meczach, na pewno ich mobilizacja jeszcze wzrośnie. Nasze morale jest równie wysokie i jedziemy tam, żeby walczyć i spróbować wygrać ten mecz.  

Dawid Słupiński: Z niecierpliwością czekamy na niedzielny mecz ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Bardzo chcemy podnieść się po ostatniej ligowej porażce ze Spójnią. Bardzo się cieszymy, że dołączył do nas Błażej Kulikowski, który pomoże nam w rotacji, da ważne minuty na boisku. Mam nadzieję, że ten mecz okaże się naszym zwycięstwem.