Pierwszy mecz nowego sezonu to zawsze ogromne emocje i prawdziwe koszykarskie święto, a gdy do tego dołożyć, iż mecz ten rozgrywa się przed własną publicznością to po prostu nie można chcieć więcej. Koszykarze obu ekip nie zawiedli licznie zgromadzonej publiczności w Hali Centrum im. Zygmunta Cybulskiego i zapewnili znakomite widowiska zakończone zwycięstwem MKS!
Pierwszy rzut sędziowski sezonu 2023/2024 Orlen Basket Ligi wygrał dla MKS Nicolas Carvacho. Nasi koszykarze rozpoczęli mecz nieco stremowani i potrzebowali chwili czasu, aby znaleźć właściwy rytm, w czym wydatnie pomogły dwa celne rzuty za 3 pkt. w przeciągu zaledwie 35 sek. w wykonaniu Marca Garcii. W pierwszej części gry zawodnicy obu ekip pokazali duże zaangażowanie i wolę walki, a mecz toczony był na wysokim tempie. Koszykarze zaprezentowali również wysoką skuteczność w rzutach trzypunktowych. Tylko w pierwszej kwarcie kibice zgromadzeni w Hali Centrum zobaczyli, aż 8 celnych rzutów zza linii 6,75 m., z czego 5 oddali nasi koszykarze – Marc Garcia x2, Jeriah Horne x2 oraz Lovell Cabbil Jr. Walka do ostatnich sekund przyniosła oczekiwany skutek i po 10 minutach meczu MKS prowadził 23:19.
W drugiej części gry podopieczni trenera Borisa Balibrei pokazali naprawdę twardy defense, przez co koszykarze Śląska pierwsze punkty zdobyli dopiero po niespełna 4 minutach gry. W ataku niestety nie wszystko wychodziło po myśli naszych graczy i goście mozolnie, acz konsekwentnie odrabiali straty. W dobrym momencie przebudził się jednak Nicolasa Carvacho i dał sygnał do walki, choć swoje zaangażowanie okupił faulem technicznym. Ostatnie minuty II kwarty to prawdziwa walka punkt za punkt i rezultat oscylujący wokół remisu. Koszykarze obu drużyn stosowali intensywny pressing oraz grali agresywnie, co spowodowało serię rzutów wolnych po obu stronach parkietu. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali gospodarze, którzy na przerwę schodzili prowadząc 39:34.
Po zmianie stron pierwsze punkty dla Śląska zdobył dobrze dysponowany Jakub Nizioł, na co szybko odpowiedział celną trójką Lovell Cabbil Jr. Koszykarze obu ekip w dalszym ciągu nie zwalniali tempa grając z maksymalnym zaangażowaniem. Ozdobą III kwarty był bez wątpienia „power dunk” w wykonaniu naszego środkowego Nicolasa Carvacho! Bardzo dobrze spisywał się również Jeriah Horne, który bez pardonu atakował kosz rywala zdobywając kolejne punkty. Wraz z upływającym czasem przewaga dąbrowian zaczęła rosnąć i na 2 min. do końca kwarty urosła do 11 pkt.! (57:46). Choć podopieczni trenera Olivera Vidina walczyli jak mogli, to nie potrafili odwrócić losów meczu i po 30 minutach gry MKS prowadził już 61:48. Warte odnotowania jest również double double uzyskane już po III kwartach przez naszego skrzydłowego Jeriah Horne – 12 pkt i 10 zbiórek.
W ostatniej odsłonie meczu sygnał do odrabiania strat dał Jakub Nizioł trafiając zza linii 6,75 m , lecz bardzo szybko dobrą akcją podkoszową odpowiedział Dawid Słupiński i MKS w dalszym ciągu starał się kontrolować przebieg spotkania. Po upływie 3 minut i faulu niesportowym Dominika Wilczka zespół Śląska zniwelował swoje straty do wartości jednocyfrowej 54:63. Nasi koszykarze jednak nie zamierzali pozwolić na to, aby rywale złapali wiatr w żagle i szybko powrócili do dwucyfrowej przewagi po rzucie trzypunktowym Macieja Kucharka. Zawodnicy Śląska pokazali jednak charakter i niezrażeni przeciwnościami próbowali powrócić do gry. Na 13 sek. przed końcem meczu zbliżyli się na odległość zaledwie 2 pkt.! (78:80). Nasi koszykarze niesieni dopingiem swoich fanów wytrzymali jednak napór rywala i ostatecznie zwyciężyli 82:80!
MKS Dąbrowa Górnicza – Śląsk Wrocław 82:80 (23:19; 16:15; 22:14; 21:32)
MKS Dąbrowa Górnicza: Marc Garcia – 18 pkt., Jeriah Horne – 15 pkt. (12 zb.), Tayler Persons – 13 pkt., Nicolas Carvacho – 10 pkt. (15 zb.), Lovell Cabbil – 10 pkt., Szymon Ryżek – 5 pkt., Dawid Słupiński – 5 pkt., Maciej Kucharek – 4 pkt., Dominik Wilczek – 2 pkt., Marcin Piechowicz – 0 pkt.
Śląsk Wrocław: Jakub Nizioł – 24 pkt., Łukasz Kolenda – 12 pkt., Dušan Miletić – 12 pkt., Saulius Kulvietis – 9 pkt., Daniel Gołębiowski – 7 pkt., Mateusz Zębski – 6 pkt., Artsiom Parkhouski – 4 pkt., Aleksander Wiśniewski – 3 pkt., Michał Sitnik – 3 pkt., Mikołaj Adamczak – 0 pkt.