Dzisiejsze spotkanie upłynęło pod znakiem szybkiej tranzycji z obrony do ataku i szybko podejmowanych decyzjach rzutowych. Lepszą egzekucją, a także szerszym wachlarzem rozwiązań ofensywnych popisali się gospodarze i to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa odniesionego przed własną publicznością.

Rzut sędziowski padł łupem Matiasa Markussona, który uruchomił Tylera Cheesa i już w pierwszej akcji zdobyliśmy dwa punkty. Po kilkunastu sekundach gry nasz nowy zawodnik Teyvon Myers popisał się ekwilibrystycznym rzutem za 3 pkt. Po chwili kolejną trójkę dołożył Cheese, dzięki czemu bardzo szybko objęliśmy kilkupunktowe prowadzenie. Gospodarze potrzebowali chwili, aby otrząsnąć się z mocnego uderzenia, które zaserwowaliśmy im w pierwszych minutach meczu, ale wraz z upływem czasu odrobili większość strat i nawiązali wyrównaną walkę. Obie ekipy przejawiały dużą ochotę do szybkiej i ofensywnej gry, jednakże w parze nie szła skuteczność. W końcówce I kwarty swoją efektywność w ataku poprawili podopieczni trenera Robertsa Štelmahersa dzięki czemu zdołali nawet objąć prowadzenie 21:18. Na szczęście w ostatniej akcji tej części meczu akcją 2+1 popisał się Teyvon Myers i po 10 minutach gry mieliśmy remis 21:21.

II kwarta rozpoczęła się tak jak zakończyła pierwsza, a więc skuteczną akcją Myersa. Koszykarze obu ekip ani myśleli zwalniać tempa i mogliśmy podziwiać ponadprzeciętnie szybką tranzycję z obrony do ataku i szybko oddawane rzuty z mniej lub bardziej dogodnych pozycji. Poważny atut po stronie gospodarzy stanowiły zbiórki w ataku, które otwierały im drogę do akcji z ponowienia. W naszej drużynie wraz z upływającym czasem mocno uciążliwe stały się problemy z egzekucją rzutową wśród większości zawodników. Dość powiedzieć, że przez 18 minut punktowało zaledwie trzech graczy – Teyvon Myers, Tyler Cheese i Mattias Markusson. W końcówce pierwszej połowy celną trójką z 8 metrów popisał się Raymond Cowels III, lecz jak się okazało to nie wystarczyło, aby zejść na przerwę na prowadzeniu. Niemniej jednak po 20 minutach gry mieliśmy zaledwie jeden punkt straty – 40:41.

Po zmianie stron Czarni odnotowali „run” punktowy 6:0, który udało się nam przerwać dopiero po 3 minutach gry skuteczną akcją Myersa. W zespole gospodarzy świetną partię rozgrywał Alex Stein, który w ofensywie był wprost nie do zatrzymania, zdobywając punkty na wiele sposobów. Przy „życiu” przez długie minuty utrzymywał nas duet Myers – Markusson, ponieważ pozostali nasi zawodnicy mieli w dalszym ciągu poważne trudności z egzekucją rzutową. W końcówce III kwarty przełamał się Raymond Cowels III, który w przeciągu 30 sekund zdobył 5 pkt. i ograniczył nasze straty – 58:63.

Ostatnia kwarta rozpoczęła się od wymiany ciosów przez liderów punktowych obu drużyn, a więc pomiędzy Teyvonem Myersem a Alexem Steinem. Ich rywalizacja trwała na przestrzeni całego spotkania i ostatecznie laur zwycięzcy w liczbie zdobytych punktów w meczu trafił do Alexa Steina, który zgromadził 28 oczek. W ekipie gospodarzy świetną skutecznością z dystansu co rusz zaskakiwał nas silny skrzydłowy Quincy Ford. Po naszej stronie nie mieliśmy tylu argumentów w ofensywie i zdobywanie punktów przychodziło nam z dużą trudnością, a szczególnie dotkliwa była bardzo wąska liczba graczy punktujących. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 86:72

Energa Icon Sea Czarni Słupsk – MKS Dąbrowa Górnicza 86:72 (21:21; 20:19; 22:18; 23:14)

MKS Dąbrowa Górnicza: Teyvon Myers – 27 pkt., Tyler Cheese – 17 pkt., Mattias Markusson – 15 pkt., Raymond Cowels III – 8 pkt., Aleksander Załucki – 3 pkt., Adam Łapeta – 2 pkt., Maciej Kucharek – 0 pkt., David Höök – 0 pkt., Szymon Ryżek – 0 pkt, Jakub Wojdała – 0 pkt.

Energa Icon Sea Czarni Słupsk: Alex Stein – 28 pkt., Quincy Ford – 20 pkt., Justice Sueing – 10 pkt., Mateusz Dziemba – 8 pkt., Michał Nowakowski – 7 pkt., Jakub Musiał – 6 pkt, Fahrudin Manjgafić – 4 pkt., Szymon Tomczak – 3 pkt.