W naszych szeregach zadebiutował Tyler Cheese, który zdobył double-double, po kontuzji powrócił Szymon Ryżek, a Maciej Kucharek zaliczył bez wątpienia najlepszym mecz w tym sezonie. To wszystko nie wystarczyło jednak, aby skutecznie rywalizować z bardzo dobrze dysponowanym Startem Lublin, który odniósł przekonujące zwycięstwo.

Mecz rozpoczął się dość nerwowo po obu stronach boiska.  Na szczęście nasi gracze dość szybko znaleźli drogę do kosza rywala w rzutach zza linii 6,75 m i celnymi rzutami popisali się Maciej Kucharek oraz Raymond Cowels III. Od początku spotkania w strefie podkoszowej iskrzyło z kolei na linii Mattias Markusson vs. Ousmane Drame. Obaj panowie obdarzeni imponującymi warunkami fizycznymi nie szczędzili sobie twardej gry fizycznej. Wraz z upływającym czasem gospodarzom co raz lepiej zaczęły wychodzić akcje dwójkowe kończone skutecznym rajdem pasmem środkowym w wykonaniu graczy wysokich. Już w I kwarcie na parkiecie pojawił się, po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją, Szymon Ryżek. Po siedmiu minutach spotkania premierowe punkty w naszych barwach zaliczył debiutujący Tyler Cheese. Praktycznie na przestrzeni całej pierwszej części meczu akcje prowadzone były punkt za punkt i po 10 minutach gry tablica wyników wskazała na prowadzenie Startu 21:20.

Na początku II kwarty ekwilibrystycznym rzutem Tyler Cheese wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie, a już po chwili Maciej Kucharek podwyższył nasze prowadzenie celnym rzutem trzypunktowym. Naszą dobrą serię przerwał wziętym czasem trener Wojciech Kamiński. Jak się okazało na niewiele się to zdało, bo Start zaliczył stratę, a kolejną trójkę zaliczył Maciej Kucharek. W szeregach gospodarzy wyróżniającą się postacią był jednak bez wątpienia Tyran De Lattibeaudiere, który był bardzo skuteczny zarówno spod kosza jak i w rzutach z dystansu i to w dużej mierze dzięki niemu nasi koszykarze nie mogli odskoczyć rywalom (do przerwy miał już na swoim koncie 19 pkt.). Wraz z upływającym czasem, niestety nasi gracze zatracili skuteczność (przez ponad 4 minuty gry nie potrafiliśmy zdobyć punktu), a rywale bardzo skrzętnie z tego skorzystali i zanotowali „run” punktowy 15:0, który przerwał dopiero na 4 sekundy przed końcem II kwarty kolejnym celnym rzutem za 3 pkt. Maciej Kucharek, lecz na niewiele się to zdało bo na przerwę schodziliśmy już z dwucyfrową stratą 35:48.

Nasi gracze po przerwie powrócili na parkiet mocno zmotywowani, aby odwrócić losy meczu i faktycznie w jednej z pierwszych akcji celną trójkę zaliczył Raymond Cowels III. W strefie pod koszowej pozostawał bardzo aktywny Mattias Markusson, który korzystając z nieobecności Ousmane Drame (3 faule na koncie po II kwartach) mocno atakował sporo niższego Filipa Puta. Do naszej zdobyczy punktowej dołożył się też dwukrotnie zza łuku Tyler Cheese i po niespełna 5 minutach III kwarty nasze straty zostały ograniczone do 3 pkt.! – 53:56. Gospodarze jednak dość szybko otrząsnęli się z początkowego zaskoczenia i za sprawą Courtneya Rameya ponownie powiększyli swoje prowadzenie, które dość szybko ponownie osiągnęło wartości dwucyfrowe. Sygnał do ataku usiłował jeszcze dać potężnym wsadem Adam Łapeta, lecz nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu i po III kwartach Start prowadził 72:58.

Ostatnią odsłonę meczu nasi gracze zaczęli od intensywnego pressingu oraz obrony na całym boisku. W ofensywie mocno zaktywizował się Tyler Cheese, który w przeciągu zaledwie półtorej minuty zdobył 6 pkt. W szeregach gospodarzy w dalszym ciągu błyszczał Tyran De Lattibeaudiere, który był dla naszych graczy wprost nie do zatrzymania. Wraz z upływającym czasem koszykarze z Lublina zaczęli grać co raz swobodniej, a to reguły przynosi zdecydowanie lepsze rezultaty i tak też było tym razem. Utrzymująca się dwucyfrowa przewaga dawała im duży bufor bezpieczeństwa, oraz zachęcała do zwiększonego ryzyka w ataku. Ostatecznie mecz zakończył się przekonującym zwycięstwem gospodarzy 95:81.

Start Lublin – MKS Dąbrowa Górnicza 95:81  (21:20; 27:15; 24:23; 23:23)

MKS Dąbrowa Górnicza: Tyler Cheese– 23 pkt., (14 asyst), Mattias Markusson – 19 pkt., Maciej Kucharek – 18 pkt., Raymond Cowels III – 12 pkt., Adam Łapeta – 5 pkt., Aleksander Załucki – 4 pkt., David Höök – 0 pkt., Wiktor Rajewicz – 0 pkt., Szymon Ryżek – 0 pkt.

Start Lublin: Tyran De Lattibeaudiere – 33 pkt., Courtney Ramey – 21 pkt., Ousmane Drame – 14 pkt., (14 zbiórek), CJ Williams – 12 pkt., Filip Put – 8 pkt., Jakub Karolak – 5 pkt., Bartłomiej Pelczar – 2 pkt., Michał Krasuski – 0 pkt., Roman Szymański – 0 pkt.