Chyba nie ma lepszej okazji na punkt zwrotny w sezonie jak mecz derbowy z lokalnym rywalem. Nasza seria porażek naprawdę już mocno nam ciąży i dołożymy wszelkich starań, aby na twarzach naszych kibiców powrócił uśmiech w tym szczególnym dla wszystkich meczu.

W pierwszym spotkaniu obu drużyn w obecnym sezonie Gliwiczanie wyszarpali nam zwycięstwo zdobywając zaledwie dwa punkty więcej – 81:79. W tamtym meczu najlepsze zawody w barwach MKS rozegrał nasz środkowy Adma Łapeta, który zdobył 16 pkt., do których dołożył 4 zbiórki i 2 bloki. Nie mieli byśmy nic przeciwko, aby Pan Adam ponownie pokazał na co go stać.

W obecnych rozgrywkach Orlen Basket Ligi GTK rywalizuje ze zmiennym szczęściem. W dotychczasowych 17 meczach zaliczyli 6 zwycięstw i 11 porażek. Gliwiczanie szczególnie dobrze czują się w meczach przed własną publicznością, gdzie ich bilans to 4 zwycięstwa i 4 porażki. Na rozkładzie mają wygrane z mocnymi rywalami takimi jak chociażby Śląsk Wrocław, Start Lublin, czy też Legia Warszawa. W obecnym sezonie GTK prezentuje naprawdę atrakcyjną koszykówkę, obfitującą w skuteczne akcje ofensywne. Ich średnie zdobytych punktów w meczu oscylują wokół wartości 83,6 pkt., a ich ORtg (liczba punktów jakie zdobywają na sto posiadań) wynosi 112. Organizacja gry ofensywnej przebiega pod znakiem szybkiego dzielenia się piłką i poszukiwania optymalnych pozycji strzeleckich. GTK jest wiceliderem całej OBL w średniej rozdanych asyst, których notują 20 na mecz. W ofensywie duży nacisk kładą na rzuty zza linii 6,75 m, oddając je na skuteczności 35%. Ich defensywa nie wygląda już tak okazale i mocno kontrastuje z pozytywnymi wrażeniami jakie zostawia ich atak. Gliwiczanie tracą największą liczbę punktów średnio na mecz w całej ekstraklasie – 89,8 pkt. Duże trudności sprawia im nadążenie za szybko grającym rywalem, przez co często uciekają się do fauli, co premiuje ich rywali w postaci przyznanych kolejnych rzutów wolnych. Nie najlepiej wygląda również zabezpieczenie strefy podkoszowej oraz walka o zbiórkę.

Bezapelacyjnym liderem GTK jest słowacki rozgrywający Mario Ihring, który w obecnym sezonie ma już na koncie cztery double-double. Ihring w dużej mierze decyduje o sposobie organizacji gry swojego zespołu. Potrafi zarówno znakomicie obsłużyć swoich kolegów (notuje 8,8 asysty na mecz) jak również skutecznie zaatakować kosz rywala (14,7 pkt.).Słowak jest dobrym przykładem zawodnika, który przebywając na parkiecie powoduje, że jego koledzy stają się po prostu lepsi. Ważną rolę w zespole z Gliwic pełni również skrzydłowy Maritns Laksa, który jest prawdziwym specjalistą od rzutów z dystansu, które egzekwuje na poziomie bez mała 40 %, co przekłada się na 12,4 pkt. na mecz. Na szczególną uwagę zasługuje bez wątpienia szeroka polska rotacja GTK. Łukasz Frąckiewicz rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze (10,6 pkt. i 6,4 zbiórki na mecz), a do tego mamy „młode wilki” w osobach Kacpra Gordona oraz Kuby Piśli, którego trener reprezentacji Polski Igor Milicić powołał na lutowe mecze z Litwą i Macedonią Północną.

GTK znajdują się obecnie w kryzysie trochę podobnym do naszego i w dalszym ciągu czekają na pierwsze zwycięstwo w 2025 r., a pamiętajmy, że trener Paweł Turkiewicz, znany ze zdecydowanych i śmiałych opinii, sam o sobie mówił, że jest „typem trenera, który woli brzydko grać, a wygrać, ponieważ zwycięstwa są esencją sportu”. Mamy jednak nadzieje, że to my wyjdziemy z tej rywalizacji z przełamaniem i premierowym zwycięstwem w bieżącym roku. Dla nas będzie to także mecz szczególny, gdyż na ławce trenerskiej zadebiutuje nasz nowy headcoach Jean-Denys Choulet.

Wszystkich fanów basketu z Dąbrowy Górniczej i okolic zapraszamy do Hali Centrum im. Zygmunta Cybulskiego 08.02.25 r. godz. 15:30

Bilety do kupienia TUTAJ

Mecz będzie można również obejrzeć na kanale platformie Emocje.TV

Przed meczem głos zabrał nasz nowy headcoach Jean-Denys Choulet.

Jean-Denys Choulet: Ciężko pracowaliśmy przez ostatnie dni. Zarówno sztab jak i zawodnicy mają świadomość jak ważny mecz przed nami. Dokładamy wszelkich starań, aby zespół stał się lepszy. Uważam, że dobrze trenowaliśmy, ale trening to nie mecz. Chcę, żeby wszyscy skupili się na czekającym nas zadaniu. Oczekuje, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko i zagrają agresywnie. Ponadto liczymy na wsparcie naszych fanów z trybun, którym chcielibyśmy przywrócić uśmiech na twarze. Oczekuje od moich zawodników przede wszystkim maksymalnego zaangażowania. Sport to sport i nie można się poddawać i oddawać pola rywalom. Musimy zrobić wszystko, aby pokrzyżować plany przeciwnikom, chociaż wiem, że nie będzie łatwo. Sztab pracował nad przygotowaniami bardzo ciężko i oczekuje, że zawodnicy równie ciężko będą pracowali na boisku.

Na kibiców, którzy przybędą do naszej hali czeka prawdziwa gratka – w holu głównym pojawi się oficjalne trofeum tegorocznego Eurobasketu. Oprócz tego przygotowane będą „francuskie niespodzianki” z okazji debiutu nowego headcoacha.